Pokonując biegiem kolejne kilometry wokół Politechniki Koszalińskiej, obserwowałem łąki, które okalają to miejsce i w głowie zrodził się pomysł na sesję zdjęciową.
W poszukiwaniu miejsca na sesję plenerową
Pokonując biegiem kolejne kilometry wokół Politechniki Koszalińskiej, obserwowałem łąki, które okalają to miejsce i w głowie zrodził się pomysł na sesję zdjęciową.
Słowa kluczowe, jakie pojawiały się nieustannie to wysoka, sucha trawa, beże, błękit nieba.
Wszystko to jest pod nosem, więc zaprosiłem Julię Dylewską , której nie fotografowałem już dość spory czas, przed obiektyw. Pojawiła się również Iza Rogowska, która jest zawsze dobrym duchem wszelkich sesji 😉
Jak na poprzednich sesjach, także i tutaj w kilka stylizacji zaopatrzył nas butik Mia Boutique.
Po rozłożeniu przenośnego namiotu i kilku minutach fotografowania, zaczęły mi łzawić oczy i delikatnie skostniały ręce.
Wokół hulał wiatr, który w połączeniu z niską temperaturą spowodował skrócenie naszego wydarzenia. Pogoda zaskoczyła nas, ponieważ myślałem, że będzie cieplej.
Zostały nam kadry, do obejrzenia których zapraszam 🙂
Back to Top